Ta stylizacja powstała głównie dla zaprezentowania moich kochanych legginsów. Są cudowne :)). Już niedługo wyczekiwana przez niektórych notka. Nie mogę na razie zdradzić tajemnicy :).
Zapisujcie się do obserwujących! I komentujcie bloga! To dla mnie bardzo ważne, bo działa to na mnie jak swoista siła napędowa. Gdy wiem, że ktoś bloga czyta, to aż chce się pisać :)).
Zapisujcie się do obserwujących! I komentujcie bloga! To dla mnie bardzo ważne, bo działa to na mnie jak swoista siła napędowa. Gdy wiem, że ktoś bloga czyta, to aż chce się pisać :)).
Makijaż niczym specjalnym nie różni się od poprzednich, dokładnie opisanych. W zewnętrznych kącikach oczu nałozyłam brązową kredkę do oczu (nie konturówkę, tą co działa jak cień), pomalowałam dolną powiekę odrobinką żółtego eyelineara, jest to prawie niewidoczne. Policzki jak w poprzednim makijażu- musnęłam w środku jaśniejszym odcieniem. To nadaje twarzy trójwymiarowy wymiar.
To samo z ustami. Wprawdzie z bliska wygląda to ciut nienaturalnie, za to z daleka wprost przeciwnie.
A oto moje kochane legginsy :))). Nałożyłam na siebie dwie bluzki- jedną tunikowatą, drugą jak płachta. Wygląda to jak mini sukienka, prawda? Pod te wszystkie bluzki wsadziłam połowę torby, co wygląda jakby dollka ją trzymała pod pachą (dość znany myk). Buty- też dwie pary.
Do tego okulary. Mało popularne, tu jednak pasują. Zastanawiałam się jeszcze nad czerwonymi rękawiczkami, ale jak mawiają: co za dużo, to niezdrowo ;)
4 komentarze:
super.
[ love ]
fajnie, fajnie :)) widać, ze się rozkręcasz :) Powodzenia życzę. Pomyśl nad tym co ci napisałam :)
eluna_95_13
Świetne!
zajebiste ._. ;]]
Prześlij komentarz